Policz ile jest traw
Rzym
Watacha, po flacha, co wiatr rozwiewa wrak
niegrzeczni grają, co budzi Kajom,
rozplątał się blady wał
i praniem porywa, co śpiącym po minach, nie
widzi za smak
nasturcje wołają, bo prądu się maju, a lity
co skwar
zapachem wziąć co pić
Rusałko, co policzonych lat na masce tej
baśni się staje
dorywasz co wił się o boł, a ma się
formujesz
bo woli się z dołem, bo not nie widać
i Sercem porannym, siebie znów dal w kuł
łożesz ty, nie wrzeszczy, co pisze co
noc
woc się mość na denku uchwalił
może najwyższy raz-
do wołu, do stali, bo mości się -zgasł
Mój zwój
i przepełnionym do syta Mikołajem się staje
bo odnaleźliśmy mój lód
w miłości wydaje, gdy pada się cały kłód
wróciły kaczeńce i mój własny uczynek
chwalę się wiecznie to moje w nich
płynie
nie wygra żadna miła co twa policja
nie wygra nacja i profanacja krzyża
nie wygra statek by zwieść bohatera
a jeśli w mundurze, to nic już nie
zwiera
A ten klucz dostaje
i pragniesz by mój lód grzał się wyżej, i
dalej
cieszę się wreszcie
przecie nie ważne kim się staje
ważniejsze jest to jakim się wdaje
cieszy się mała mieścina
i cieszy się cała północna Karolina
jak jeden deszcz i letnia pora
wracam po swe co była dola
Czasem
mi powiedziała
jak wiele znała
potem wyrosłem jak jeden lew
cóżem nie chciała
co pokochała
a widać to widzą co wiele Serc
Kocham zagrałam a jego miałam
bo tak mi dopomóż Panie
ten jeden dzień
Dawid "Dejf" Motyka
Sądy

Dawid Dejf Motyka

Komentarze (5)
pierwsza część - jaka to gwara?
w sumie nie rozgryzam przekazu
Zastanawia mnie ten woc.
A wiersz też taki jest.
Witaj na Beju.
Dobrego dnia.
Motyko, czy na pewno te 'lody' wszystkie przez ó...
lud - ludzie
lód - lodem
pozdrawiam:))
Witaj!
Zaskoczyłeś mnie swoją twórczością.
Oddaję swój głos,bo niektóre wersy mocno przypadły mi
do gustu. Klimat i charakter specyficzny,
ciekawy,jakbym odkrywała coś nowego,czego nigdy nie
znałam...