Pollock
jesteś moim malarzem
a ja
jedynie
paćką chryzolitowej barwy
na płótnie, w którym gubię się
nie jestem wyjątkowa
ani
nr 1
stoisz nade mną w rozkroku
pochylony lub wyprostowany
może nawet pijesz kawę
albo drinka
gdy moja przyszłość
mierzy się
z być albo nie być
ktoś puka do drzwi
odwracasz głowę
ode mnie
wiesz że nie drgnę
jestem myszą na łańcuchu
w stadzie
ślepym okiem
w wachlarzu pawia
wrócisz gdy zechcesz
strzepniesz na mnie popiół
papierosa
szarość przywrze
i już nie będę chryzolitowa
a potem chwycisz pędzel
i rozpryśniesz wokół
balony planet
moje szare oko, szare smutne serce
zwinięte w kłębek
pod stołem
stracą wartość
w tym kosmicznym jarmarku
Komentarze (9)
bardzo obrazowo... masz swój, bardzo interesujący,
styl
Interesujący wiersz, okraszony smutkiem, pozdrawiam :)
Smutny obraz. Pozdrawiam
Szare, puste oko w wachlarzu? Wyrzucić wachlarz,
zostawić pióro!
Nie znam się na malarstwie ale czuję jak z wiersza
bije smutek...
widziałem dzieła nie rzucają o podłogę
przynajmniej tego nie odczułem a epatowanie ruchem i
barwą to był on jeszcze kosmos i gwiazdy dołożył do
tego, robi wrażenie potęgi,ale umarł bym z rozpaczy
mając jego obraz w domu na stałe a wiersz ciekawo
zachęcający do Pollockuw
Jesteś malarzem.
przekonywujący wiersz. trafiający. wyobraźnia pozwala
zobaczyć cały obraz, egzystencjalne pustki i szare
niemoźności. pod mikroskopem dzieje się wszystko.
osobisty i uniwersalny.
Bardzo ładnie napisane
Pozdrawiam