W półmroku odnajduję Twe usta...
W półmroku odnajduję Twe usta....
poezja czysta,mogłoby sie zdawać..
mgnienie,błysk,sekunda,oddech
czuję na swoim czole
Twoje westchnienie
czuję na swoim ciele
słodki cieżar Twoich dłoni
słońce...już wschodzi....
powoli rozsnuwa słodki blask promieni
Czule głaszce ciepłem rosę na moich
rzęsach.....
Mgła spowiła już łakę za moim oknem
otuliła miękko nas dwoje splecionych w
uścisku....
spojrzałeś głeboko w moje oczy
szepnąłeś słodko do ucha dwa słowa
gładkim dotykiem snujesz kolejn,ą opowiesć
na moim rozpalonym ciele....
i znowu słonce zachodzi.
W półmroku odnajduję Twe usta.....
Komentarze (2)
Bardzo dobra fabuła,ale jak dla mnie nieco kiepsko
przekazana - trochę rozwlekle.
Piekny, liryczny i erotyczny wiersz. Wspaniale
metafory. Chce sie go czytac i wczuwac w niego.