Polowanie
Szumi w gałęziach wiatr cichy, złowrogi,
Rozpiera mu nozdża zapach miły, błogi.
Już czuje łupieżca w ciemności ukryty,
Smak mięsa już prawie zdobyty...
Pod wiatr się ustawił wystrzeżając zęby,
Skradając powoli, do skoku szykuje,
Każdy patyk pod swymi łapami poczuje,
Bezbłędny być musi, aby przeżyć zdołał.
Już prawie, do swojej ofiary dociera,
Powaga sytuacji do niej nie dociera.
Ugina więc łapy i zęby szykuje,
Ale nim w pełni On się przygotuje,
Wiatr zawiał, a Ona poczuła drapieżce,
Uciekać próbuje, póki może jeszcze,
On jednak już gotowy, skok
przyszykowany,
Gdy Ona sią ruszyła spełnił swoje plany.
Zaciskając zęby na szyji ofiary,
W ten sposób ziścił jej, biedne
koszmary.
Jeszcze tylko chwilę, krótką się
ruszała,
Zanim swego ducha na zewnątrz wydała...
Tak to by przeżyć na mniejszych poluje,
A prócz tego nad światem niczym król
panuje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.