Po/łowy
Pewna dziewczyna
łowiła
panów jak ryby.
Zamykała w dyby
namiętności.
Gdy po facecie tylko ości
zostawały i wyschnięty portfel,
wklejała sobie
zdjęcie do albumu - trofeum – na dowód,
że nie uda się nikomu
umknąć sprzed jej celownika.
Któregoś dnia znikła,
bez śladu.
Nie zjadła obiadu,
wystygł na stole.
Krążyły pogłoski, że musiała polec
w ostatniej potyczce,
że oddała życie
i rękę
lepszemu od siebie.
Czy to prawda? Nie wiem.
Widziałam ją przez chwilkę,
prowadziła dziewczynkę,
pochylona, tłumaczyła z wypiekami na
twarzy:
„nie bój się marzyć”,
„pamiętaj, są słabi”,
„nie zdradź, że potrafisz”.
Szłam dalej
z miłym przekonaniem,
że ród męski
znów będzie w opresji.
Komentarze (75)
Ciekawa ironia, o famme fatale,
ale tak myślę, że widocznie panowie chcieli być
wykorzystywani przez nią,
poza tym prędzej czy póżniej swój na swego może
trafić, masz niepowtarzalny styl Autorko, od razu
wiedziałam, że jest to Twój tekst.
Pozdrawiam.
A teraz widzę, że wiersz archiwalny, ale warto do
niego zaglądać, to fakt.
Świetna satyra. Szkoda, że takie wiersze zalegają w
archiwum.
Pozdrawiam Cię serdecznie Dorotko :):)
Ciekawa ironia, pozdrawiam ciepło, niedzielnie.
Zdrowe podejście do życia. Przecież panowie nie
zabiorą wypchanego portfela do grobu.
Niestety nawet najmądrzejszym dziewczynom miłość
czasami psuje szyki.
Dobry materiał na wiersz, ale ja bym trochę jeszcze
nad nim popracował - Albo w kierunku zupełnej bieli,
albo w kierunku jakiejś formy regularnej.
Uczucie bliższe sercu...
biada nam
Wartości wynosi się z domu.
Ładna, pouczająca opowieść.
Pozdrawiam
0j będzie...
Serce nie sługa a konsekwencji brak.
Oj my biedni mężczyźni, ale do czegoś tam się
przydajemy, hi, hi.
Świetny ironiczny wiersz☺
Bardzo fajny wiersz:)
... co za geny... i dlaczego to takie miłe?
Pozdrawiam.
@Fred :-) w jakimś sensie masz rację, tyle, że to nie
ja piszę pod rym, co rymy mnie niosą, ale zgadzam się,
że to nie tak powinno być, bo jak tak jest, to płynę
po prostu z nurtem rzeki, raz ta rzeka doprowadza, aż
do morza (wiem, wiem, troszkę przesadziłam z tym
morzem ;-), a raz powoduje, że plączę się w sitowiu
;-) wiem, że to ja powinnam pewnie w tym nurcie rymów
wiosłować i zmierzać tam gdzie chcę :-) staram się :-)
dziękuję za naukę, przyjmuję z wdzięcznością :-)
A to łowczyni męskich serc, chyba nie trafiła na
swojego. Ładnie piszesz Dorotko, miłego dnia życzę-:)
Trochę jednak pisane pod rym i przez to nieco
chaotyczne, chociaż pomysł jest. W połowie wiersza
zaczynasz jakby dryfować, a warto było spokojnie
pomyśleć i doprowadzić wiersz do ciekawszego
zakończenia. Pozdrawiam. :)Pozdrawiam. :)