półsennie
drzwi uchylone ciepłym podmuchem
znajomy promień łaskocze niecierpliwie
nadzieją wtulona w świt
leniwie zerkam
młode źdźbło przeciąga się zielono
pełna rześkość rozsiadła się drażniąc
nerw
na chwilę cofam stopę
dotykam snu
powieka wyławia znajome szmery
lato już krząta się po domu
drżące puszki powietrza
łaskoczę uśmiechem
półsennie
autor
MEG
Dodano: 2013-08-18 00:33:06
Ten wiersz przeczytano 4659 razy
Oddanych głosów: 59
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (78)
Bardzo ładny wiersz:) Pozdrawiam.
Ładna impresja, chwila złapana w słowa... Dobrze się
czyta, fajny klimat:-)
piekny - smutna / zaczytalam sie... w moich oczach
wygralas kolejny konkurs/ ale w tym jury juz nie
siedze:)