"Polski" to trudna język, cz.2/3
Szczęściem jeżyk mi się zwierzył:
"Z tym problemem teść się mierzył.
Polska mowa, trudna mowa,
można potknąć się o słowa.
Czy ktoś chciałby jeża ważyć,
czy, o zgrozo, w kotle warzyć?
Nie dam siebie wrzucić w war!
Żądam za to srogich kar".
Twe żądania, cny jeżyku,
aż mnie zbiły z pantałyku.
Któż by chciał cię wrzucić w war?
Męczyć niby Iwan car?
Więc jeżyku nie jeż się,
ja nie myślę warzyć cię.
Takim żądzom mówię – nie!
Rządom żądzy nie dam się.
Ważę słowa, mój jeżyku,
abyś znów nie podniósł krzyku.
Daj się zważyć, nie bój się,
nawet palcem nie tknę cię.
Niepotrzebnie tyś zwarzony,
przez to pleciesz już androny.
– Polski trudna – mawiał teść?
Przecież wiem to. Stara wieść.
Komentarze (25)
Grażyno, ćwiczenia czynią mistrza. Jeżeli na początku
ktoś język połamie a jednak nie zrezygnuje, to na
końcu pozytywny efekt osiągnie
:)
O.K, Zdzisławie,
albo Zdzisiu, jak tam wolisz.
Miłego wieczoru życzę :)
A co do języka, to jasne nic prostszego jak z tym
przykładem powyżej, najwyżej sobie ktoś język połamie
:)
Mówiąc szczerze, niezbyt zgadzam się z cudzoziemcem,
kiedy mówi o trudnościach, o jakichś chrzęszczących
zgłoskach. Przecież to żaden problem wymówić "Grzegorz
Brzęczyszczykiewicz z Chrząszczyrzewoszyc". Właśnie je
wymówiłem. Jak ja mogę, to cudzoziemiec również ;)
Miło mi poznać, Grażyno :) Zdzisław - rodziciele mi
imię nadali. Proszę więc używać na Beju mego imienia
(chciałem mieć tu inny nick, ale, niestety, jest przez
kogoś zajęty, mimo że nieaktywny od chyba 10 lat).
Moje imię wszyscy mogą używać i odmieniać, jak komu
pasuje.
To prawda, ale ponoć jest porównywalny ze stopniem
trudności do chińskiego:)
Tak poz tym to mam na imię Grażyna, tutaj większość z
nas mówi sobie po imieniu, bo tak jest sympatycznie,
msz,
dobranoc :)
Łatwy nie jest, ale przynajmniej nie jest nudny,
Tańcząca :)
Humor może być zwarzony, ważyć wagę także można, to
prawda, że nasz język łatwym nie jest,
pomysłowy i wesoły wierszyk o jeżu.
Serdeczności ślę :)
Podobnie i u mnie było, mało byków sadziłem. Znaczy -
obaj w dzieciństwie dużo książek czytaliśmy:)
Dobranoc.
Świetnie piszesz o problemach językowych naszej
ortografii :) Dzięki Bogu, nigdy nie miałem z nią
problemów :)))Miłej nocy.
Grusz-elu,
rymem mi pasujesz do
fraszki o trzmielu.
Odszukam i wkleję,
chć trzmiel to nie aniele ;)
Widzę, Arku, że lubisz od tyłu... znaczy czytać
kilkuczęściowe utwory ;)
"Polski trudna", ale rzec
tu wypada - piekny też.
Synonimów w nim bez liku,
buszowania po słownikach.
Gładkie wiersze z tych trudności
płyną - z rogu obfitości. :)
no to brykam do pierwszej części :)
Jeżeli się podobało, to nic więcej nie trzeba.
Nawzajem, Amorze :)
Na wesoło podoba mi się, czekam teraz na tą trzecią
część, pozdrawiam :)
Fatamorgano, nie poprawiałem ani jednego, gdyż... no
właśnie. Nie znam w ogóle regułek, z tego powodu mało
brakowało, a nie przyjęto by mnie do szkoły średniej.
To było kiedyś... ale zaowocowało po latach
opowiadaniem. Tu jednak, jak widzę, miejsce jest tylko
poezji, więc proza (jak przysłowiowa uboga siostra)
nie dostanie się na salony Bei:)
PS. Piszesz, że poprawiłaś już mnóstwo dyktand, więc
trzecia i ostatnia część powinna Ciebie choć trochę...
zadowolić ;)
Również pzdr. :)