pomaluję się
rozpacz schowana
gdzieś na dnie kieliszka
bladość poranka
i niesmak utraconej nocy
kolejny dzień
i kolejna szklanka
a na pocieszenie
wachlarz starych sztuczek
pomaluję twarz
zrobię inną niż wszystkie
przykryję wzruszenia
grubą wartswą pudru
i tak uzbrojona powitam życie
autor
poprostu ona
Dodano: 2005-03-20 17:23:34
Ten wiersz przeczytano 522 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.