pomarzenia...
Poczucie własnej wartości znika,
kiedy go dławi ściana macierzy.
Gdy świat popędza jak oszalały;
na każdym kroku zębiska szczerzy.
Kompleks niższości, wgniata jak kafar
w miękkie podłoże, nawet diamenty,
aby lizały społecznej masie,
tłumu cwaniaków stopy. W odmęty
piekieł padołu ziemskiego gnani,
pokonywani chamstwa harapem.
Dławiący własnych marzeń zalążki,
na tacy wiatrom, dane w rozwianie.
Cisi, upadli na pozy klęku
nieistniejący i odrzuceni,
zastygli w krzyku niewykrzyczanym,
stojący w kątach lub w progu sieni.
Komentarze (29)
Bardzo fajnie potrafisz zatrzymać się takimi
pomarzeniu.
...dziękuję Jarzębinko:))
...wiersz jak zawsze świetny...pozdrawiam
...tak myślałam, ale wolałam się zapytać...dziękuję:))
Niezgodna!
Wybacz, że w moim ostatnim komentarzu wdarła się
literówka( słowo korefentami)
Miałem na myśli " koreferentami"
Przepraszam-:)
Miłego dnia, pozdrawiam!
...PiorónkuZ.@, Immortelle@ dziękuję za uznanie w
miłych komentarzach; pozdrawiam:))
Przykre może, ciężkie, bardzo jednak prawdziwe słowa,
trudno uniknąć wyścigu szczurów, który jest już
właściwie koniecznością. A ci spoza niego... może mają
swój własny wyścig, odbywający się na innych zasadach
po prostu?
Witaj niezgodna!
Podoba mi się to!! :
"Cisi, upadli na pozy klęku
nieistniejący i odrzuceni,
zastygli w krzyku niewykrzyczanym,
stojący w kątach lub w progu sieni."
Za korefentami - treść diabelsko dobra -:)) ( według
mnie )
Pozdrawiam serdecznie!
...dziękuję Kliniko@ to bardzo drażliwy temat
społeczny, który niestety traktuje się po macoszemu...
pozdrawiam serdecznie:))
Poruszyłaś życiowy temat. Poczucie własnej wartości
bardzo łatwo nadwyrężyć. Ludzie podcinają innym
skrzydła. Dlatego ważnym jest, by się otaczać
właściwymi osobami.
...wiesz, Broniu gdy to jest konieczność, wtedy tak
mocno nie boli...gorzej, kiedy to jest
codziennością...
pozdrawiam:))
Izolacja, to jak pokonanie własnej godności. Ale skoro
to ostateczność, trzeba się dopasować do rozkazów i
przyjąć z pokorą top wezwanie. Pozdrawiam.
...dziękuję Aniu; pozdrawiam cieplutko:)
Zatrzymującą refleksja Stefi... coraz częściej to
widać dookoła...
...wielu takich wśród nas, a najgorsze jest to że
coraz ich więcej...
dziękuję Bartku i ja ciepło pozdrawiam i miłego dnia
życzę:))