pomarzyć dobra rzecz...
...byłem już w siódmym Niebie
chóry Aniołów widziałem
ich białe puszyste piórka
rozanielały mnie tu i tam
ich delikatne bose stópki
kładły się śladem
na naszych uczuciach
łącząc je w jedno
nasze języki milcząc
jedną śliną splątane
mówiły więcej niż kiedykolwiek
nasze serca biły jednym rytmem
wyczuwalnym przez twe namiętne
rozkoszne krągle piersiątka
reszta samo się zadziało
nagle czar prysł
gdy oderwałaś swe usta od moich
ech - wróć siódme Niebo !...
Komentarze (12)
Oj, trzeba było nie pozwolić by usta się rozdzieliły.
Ale nie ma tego złego. Te marzenia przecież wrócą.
Pamiętaj żeby je urealnić.
Ale słodko.
Powodzenia.
Przesunąłeś granice marzeń do konkretów językowych ;-)
Pozdrawiam.
zdecydowanie marzenie jest w czymś pięknym dobrym ale
z marzeniami też nie można żyć źle jest gdy tylko one
są A nic nie spełnia się.
Najwyraźniej peel zagalopował się w marzeniach. Czy
nie sądzisz, że lepiej brzmiałoby
"reszta sama się zadziała" od
"reszta samo się zadziało"?
Miłej niedzieli:)
Idzie wiosna z marzeniami :)
Gdy człek sięgnie siódmego nieba..dochodzi do wniosku
że nigdzie tak nie ma...pięknej niedzieli :)
Trzymam kciuki, że wróci to niebo :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Niech się spełni :)
Odnalazłeś bramy raju. Tylko zazdrościć.
Ech, niechaj wróci i zostanie...bajecznie :)
Niech powróci ...
Pozdrawiam
Magiczny wiersz, można odlecieć.