Pomiędzy krzyżakiem a babką...
strucle...
tak strucle, tkane rodzynkami staruszki z
ryneczku
rosyjska czekolada i wiatr po pokucie
szkicem w kurzych promieniach koło wzroku
pod rapetami piano ciepła
warkocz z prawych wskazujących
i rój motyli w odwłoku miejskiego
kleszcza
gorące kasztany nad kropką od sznurka
bliźniakiem momentu zero koma jeden
pod kagankiem popękany sufit
niebiesko białym szlakiem dla stóp
w porannej prasie anielski brak
tożsamości
Mount Everest lustrem grawitacji
pomiędzy bułkami z krzyżakiem a babką
lancetowatą
masło mandarynkowe i stokrotki w
pośladkach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.