Pomiędzy prawdą a kłamstwem
Gdy nad przepaścią w moje oczy zajrzał
strach
i szeroko rozwarłem ręce gotowy już do
skoku
między ziemią a chmurami zawiesiłem mój żal
i życie strzaskane o kamienie pokrętnego
losu.
Lecz oczy wpatrzone pustką w samotności
kir
okrył pył wiary w nieskończonych
rozmowach
w popiele niepamięci zasuszone pogrzebał
łzy
i martwe serce miłością zbudziły Twoje
słowa.
Zjawiłaś się cicho jak babiego lata mgielna
nić
aby wyplatać swój poranek w mojej nocy dnie
pomiędzy prawdą a kłamstwem we mnie
tkwisz
i w beznadziejność życia wtańczyłaś piękny
sen.
Zagubiony między ostatniego wiersza
zwrotki
kilka wspaniałych uniesień do pamięci
zaszyję
i jej oczy wpatrzone ponad cień mojej
nicości
zapiszę do księgi marzeń ciągle jeszcze
żywe.
Komentarze (2)
Faktycznie, przepiekny wiersz. +++
Kolejna perelka....