Pomocnik dusz.
Wiersz dla czteroosobowej rodziny z Kolumbii zamordowanej w Pioz w Hiszpanii.Szukając lepszego życia znaleźli śmierć.
Ku światłu , drogowskaz dusz .
Za białawą oprawą cieni .
W obłoku upojone .
Wstają One wzruszone,
dusze opuszczone .
Ciemnością nocy przychodzą,
dotykiem zimnym ranionym dowodzą ,
iż bez wskazówki na drogę do nieba
wydaną przez światło przewodnika z modlitwy
Mej zawodzą.
Bólem błagań wybudzą , swoistą łuną
ciemności ogłoszą ,
jak katyńską mękę otępienia w zadanym
cierpieniu znoszą .
Skatowane trudem nagłej śmierci, o pomoc
Cię proszą.
Aby w drodze ku wieczności lśnić w swej
doskonałości.
Tędy podąża ostatnia Wasza droga,
jasnością zniczy wyznaczona
głębokością wiary w modlitwę okraszona
wiecznym światłem okryta
nigdy przez morderców zdobyta .
W podróży do Raju w rodzinnym uścisku
Idźcie duszyczki z tej kałuży wyzysku.
Opuście rozpaczy ziemię ku wieczności ,
zroszoną łzami nieludzkości ,
gdzie dominują trendy niesprawiedliwości
.
Odetnijcie te węzły spójności z ziemią
niedoskonałości .
Wyzwólcie się z mocy przyciągania
zależności .
Aby żyć w pełnej miłości .
W drodze do wieczności ,
pokonajcie dusze wyzwolenie z własnej
tożsamości .
Żyjecie w wiecznym oddechu wolności .
Droga do wyzwolenia to droga lepszego
istnienia.
Komentarze (3)
Krew mi zgestniala......
Nie oceniam treści, oceniam formę. Zbyt gęsto jeśli
chodzi o frazy, nader lekko jeśli chodzi o jakość
rymów. Temat mocny, ale utwór brzmi jak wyliczanka.
Witaj na beju!
Dramat rodziny-temat mógłby być bardziej dopracowany.