Pomocy
W łonie mym zrodziłeś się
przypadek czy głupota ma
bardzo ciebie boję się
nie chcę by szkoła na bok szła
zabić cię to zbrodnia wielka
uchronić przed światem
misja chwalebna
zachować cię ciężar na mnie spada
koniec szkoły wyprowadzka zwada...
cóż robić mam
pokłócona z rodzicami
obleczona chorobami
duszy i ciała..
nic już nic mi nie pomaga
gdy cię zabiję będę potworem
i być może już więcej podobnych
do ciebie nie zrodzę
gdy cię zachowam będziesz jedyny
malec z tej dziedziny
lecz gdy choroba ta zaniknie
nie zawaham sie zabić i zniknę
wiedząc że będę mieć problemy prawa
zabiję gdy choroba powie "ODPADAM"
cóż robić mam jakie podjąć kroki
czy cię zachować czy puścić w obłoki ?
pomóż mi ach pomóż człowiecze
co byś zrobił gdy matka-potwór
w jednej osobie drzemie
rozrywa jej dusze
a ona sama przeżywa katusze
Komentarze (2)
mocny.. mocny
zostaiwam głos
pokój
Trudny temat, bardzo trudny, jednak potrafię zrozumieć
emocje zawarte w wierszu. Szkoda, że nie należą do
pozytywnych. Może jeszcze kiedyś dopatrzę się w Twoich
utworach nutek radości wynikającej z błogosławionego
stanu :)