Pomór
Czarna ospa zwana Pestem
wytępiła pół Europy
bramy miast pozamykała
z krzyży postawiła płoty
Z kosą szła przez wioski, pola
zostawiając puste domy
siejąc głód bo brakło ludzi
żeby zebrać z pola plony
Dżuma szła siejąc zniszczenie
stepem i jedwabnym szlakiem
wielbłąd ją rozwoził w płótnach
oaz żołnierz swym rumakiem
Brud i ścieki w wielkich miastach
śmierć--Cholerę wywołały
szczury czując się panami
wszystkich w domach zarażały
O Hiszpance nikt nie mówi
krótka pamięć jest człowieka
choć wybuchła w naszych czasach
gdzie był lekarz i opieka
Nie wspomina nikt o Odrze
Tyfus poszedł w zapomnienie
HIV i Aids są codziennością
przestał straszyć ludzkie plemię
W tej gonitwie za mamoną
się po świecie przemieszczamy
każdy z każdym się klonując
śmierci otwieramy bramy
Komentarze (7)
Gdy spoglądasz na to z boku to być może i masz rację
ale zmienia się kontekst diametralnie gdy się patrzysz
jako chory wtedy Ci te wszystkie informacje dyndają. A
wiersz technicznie oprócz dwóch delikatnych zacięć
super. Plusa pozostawiam:)))
Pozostaję w refleksji owego wiersza.
Pozdrawiam.
Marek
Przetrwam,y i tą zarazę
Pozdrawiam :)
sporo pandemii już było, przeżyjemy i teraz.
...śmierci otwieramy bramy - wtedy utrzymasz rytm:))
bardzo ciekawe przesłania...pozdrawiam z Bad Neuenahr
- Ahrweiler:))
Kolejna epidemia w historii. Pozdrawiam :)
Kalejdoskop epidemii. Przypominasz, ile tego było...