POMÓŻ MI…
Jak zły sen
powracają wspomnienia
z dawnych młodzieńczych lat.
Nie ma w nich miłości
jest tylko pustka ogromna
po stracie…
Chwila, która trwa
jest ciężka
i dławiąca oddech mój.
To jest sen, który
przeraża mnie
i niszczy od wewnątrz.
Pustka tej chwili
tego snu dławiącego
trwa, trwa i końca nie widać.
Może jutro otrząsnę się,
może ktoś mnie wyrwie
z tego mojego zaćmienia.
Pomóż mi - proszę
wrócić do rzeczywistości,
wrócić do dnia codziennego.
Pomóż mi - proszę
znowu patrzeć na świat
przez normalne okulary.
Pomóż mi…
To do Ciebie pisałem,
do Ciebie słałem
błagalne listy miłosne.
Teraz znowu proszę
ale proszę o teraźniejszość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.