Pomóżcie mi!
Pomocy wzywam kochani!
Pomocy bo dalej nie umiem!
Już wiem, że nie potrafię.
Chodź kiedyś było inaczej.
Sił jednak brak....
By szczęściem odgonić cierpienie!
Wciąż jesteś mym cieniem!
Uciekam, lecz zawsze dogonisz.
Kiedyś pamiętam jak było...
I łzą się otulam w cierpieniu.
Bo pragnę wciąż Ciebie.
Chodź, nie znam...
Ciebie, uśmiechu!
Z gazet mi przeczytane.
Śmierć młodego człowieka.
Nie chcę tak!
Bo nie umiem!
Bo ręce drżą, gdy tak myślę!
Gdy jesteś, Ty mój kochany.
Szczęściem milłości tej...
Bo tamta wciąż jest mi obca!
Pamiętam krzyk, kłótnie....
I brak miłości!
Kiedy chcę wrócić tu, by odpocząć..
BY przemyśleć już inne troski!
Ból i cierpienie!
Jak żyć dalej mam!?
Gdy wokół tyle złości?
Gdy jesteś tu!
A ja pragnę miłości!
Pomocy wzywam kochany!
Dłoń moją podaję otwarcie!
Dla dobra, którego szukam..
Które wciąż, tak bardzo mi obce!
Komentarze (4)
Dziękuję za komentarz i głos, przeczytałam Twój wiersz
jednym tchem. Akurat pasuje do sytuacji w jakiej
znajduję się już od blisko 3 lat i dlatego aż łza w
oku mi się zakręciła. Przy odrobinie czasu przeczytam
więcej Twoich wierszy :) Pozdrawiam
Skoro masz siłę żeby krzyczeć, to powinno jej również
starczyć żeby walczyć i wygrać. Przegrywają ci, którzy
godzą sie ze swoim nieszczęściem.
Dziękuje bardzo za komentarz przy moim wierszu mam
nadzieje że to w czymś pomoże lub wesprze bo jeżeli
nie to kiepsko będzie... Dziękuje jeszcze raz.
Nie wolno się poddawać,sił masz pod dostatkiem.Tylko w
sercu smutek,lecz smutek ten zniknie zastąpi go
szczęście.Pisz wiersze wy wyciągamy do Ciebie ręce.