ponadczasowo
w przypływie mroku zatoczymy koło
a nasze wcielenia pełne magii,
przebudzą uśpione i nieskonsumowane
milczenia
obleką się cieniem.
rozbłyski między początkiem
a końcem świata
na przekór
pojawią się na niebie
i nie zgasną nim nastanie świt
wchłaniasz mnie nie tylko po to
by później zapomnieć chwile
- pozostaną
mleczną drogą wśród tej jednej
jedynej gwiazdy
wiesz: tak cudownie jest
oddychać wspólnym powietrzem
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2017-11-18 00:23:56
Ten wiersz przeczytano 1088 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
Sławku, jestem:)
Ewa najwyraźniej nie uznała mojego wiersza za godny
zaopatrzenia komentarzem. Cóż, teki jest los
niezrozumianych poetów. :)
Pozdrawiam mimo to.
Dziękuję. Dona za trafny komentarz - jednak są na
beju osoby które potrafią oddać swoją myśl po
przeczytaniu wiersza, nie komentarzy :) Elus miło mi -
Arek jakie jest Twoje zdanie ? Pozdrawiam
Arek Woźniak - najlepiej samemu się odnieść, bo można
się znaleźć w niewygodnym położeniu - między...
Sorry Ewcia, że się wcielam :)
po przeczytaniu wiersza przeczytałem komentarze Ossy i
Donny.
jakże odmienny odbiór czytającej osoby.
i nie wiem, czy to źle, czy dobrze?
pozdrawiam :)
Witaj. Pomiedzy poczatkiem a koncem swita, jestesmy
wpisani my. Nasza droga, nasze zycie. To nasze, tutaj
odczytuje jako zetkniecie sie na tej drodze dwojga
ludzi, na przekor wszystkiemu, na przekor ciemnosciom.
Zablysna jak ta gwiazda, zaznacza swoja obecnosc...
wchlona sie wzajemnie w uczuciach...niby nic wielkiego
w obliczu wszechswiata, ale to one te polaczone
istnienia wypelniaja, zaznaczaja sie na tej drodze
mlecznej. Bez takich uczuc, wszechswiat bylby pusty,
bez sensu i tresci. Peelka rozumie te wyjatkowosc
tego, ze bylo jej dane oddychac tym samym powietrzem.
W obliczu wielkosci Universe i to, ze otrzymali szanse
aby sie w nim spotkac, pokochac i przezyc cos pieknego
staje sie jeszcze bardziej niezwykle... bo nie zawsze
dostajemy taka szanse spotkania tej wyjatkowej osoby,
tej wyjatkowej milosci. Moc serdecznosci Ewuniu.
ossa po pierwsze to nie jest erotyk,
a reszta musi tak zostać ...
Moim zdaniem, nadmiar sztucznej egzaltacji i brak
spójności nie służy poezji. Jedno i drugie tutaj
odczuwam. Niefortunne dopełnienia, np. takie: „nasze
wcielenia pełne magii” wydają mi się zbędne.
Rozmydlają i tak już mało wyraźny obraz. Trochę tu
bałaganu. Wiersz zaczyna się naprawdę ciekawie, ale
cały wywód o „rozbłyskach początku i końca świata”,
czy o „mleczną drogą wśród tej jednej jedynej gwiazdy”
już zupełnie nie przystaje, zaburza proporcje (za
długo o tym) i o co tutaj chodzi, mleczna droga =
ejakulacja? Jeśli miał to być kosmiczny erotyk, to
wyszedł zbyt przyziemnie, ale na ziemi się zmieści
jeszcze sporo nieba. Wystarczyłoby zmienić dla tego
tekstu, a automatycznie zmieni się jego wymowa, a
działów tu sporo, które hołubią nie tylko poczucie
humoru i absurdu. Pozdrawiam serdecznie.
Halinko dziękuję :) dobrej nocy życzę
Jeśli w jednym rytmie płynie krew to i płuca
pobierają to samo powietrze...tylko uważać na skoki
ciśnienia...
pozdrawiam serdecznie
dziękuję kochani:) dobrej nocy życzę
W magiczny sposób oddałaś bliskość kochających się
ludzi,subtelny erotyzm i rozmarzenie czyni z wiersza
prawdziwą perełkę.Pozdrawiam serdecznie.:)
Piękna liryka miłosna, Ewcia.
A dalej za MaW-i :)
Dobrej nocy :)
Kolejny Twój zajefajny wiersz...pzdr
Stara prawda - umieć celebrować i cenić wspólne
milczenie, będąc blisko oddychać tym samym... oby
czystym powietrzem.
Pozdrawiam :)