poniedziałek
Budząc się
Nie jest w stanie o niczym myśleć
Otoczona przerwanym snem
Doprowadza się do poprawnego stanu
By stawić czoło codziennym obowiązkom
Trzeźwiejąc po drodze do szkoły
Złym humorem wita nowy tydzień
Znów ogląda setki twarzy
Których już po minucie ma dość
I planuje każdą minutę na nowy dzień
Skrupulatnie krok po kroku
Wszystko zmyślnie i perfekcyjnie
Jak na idealną kobietę przystało
Co zrobi jak zabierze się do pracy
Jak znów wróci do formy
Pędem wróci do domu
Nie mając czasu na nic
I przekraczając próg mieszkania
Powieje chłodną codziennością
Która zamknie jej oczy
I karze odpoczywać
Otworzy lodówkę
I poda do ręki szkło
Zapomni o życiu i całym dniu
Nie pomyśli o jutrze
Przytuli się tylko do butelki
I znów powita poniedziałek..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.