Poniedziałek...
Rano z łóżka na piechotę
do łazienki obmyć cnotę...
oczy także wodą przetrę,
po czym siądę i odetchnę.
No i dzionek mam przed sobą
więc planuję to i owo...
po śniadaniu które robię
do zakupów się sposobię.
Tak zaczęty już od rana
dzionek długi się odsłania,
po zakupach już rutyna...
pracy innej dla mnie nie ma.
Oszczędzony czas poświęcę
na co inne – też w łazience,
opróżniony i w humorze...
kartka w ręku i już tworzę.
O mamonie i o gnoju
o ogrodzie i ustroju...
o przyrodzie i o życiu,
o rodzinie i pożyciu.
Teraz łączę wszystko sobie
i użytek z tego zrobię...
nie wspomniałem że wiersz piszę,
co mi dziennie niesie życie.
Moja cnota - świeża narba pooperacyjna
Komentarze (37)
po przerwie urlopowej wracam i czytam od poniedziałku
zaczynam jak Ty :)))
No i proszę, mamy wiersz 'cacko' i kto by pomyślał, że
pójdzie tak gładko.
Podziwiam, pozdrawiam:)
Bardzo fajne. Pozdrawiam
Henio. Nie narba tylko blizna. No zobaczymy sobie
następny wiersz..czyli wtorek. Pytanie - a jak się
obmywa cnotę?
Jurek
Potem my czytamy przy kawie i tak świat staruszków
oddaje się zabawie.
hehe dobre :)
Fajny wiersz. Nareszcie nie o politykach. To mi się
podoba. :):)Zastanawia mnie ta ,, cnota'')))))) Co
miał na mysli henio? ))))+++
Ah, jak przyjemnie! :-) Tak miło się czyta! :-)
Kornatko - Może być na wtorek, albo i na cały tydzień,
ale to może się znudzić takie głupotki czytać, a
poważnie prawie nie potrafię...pozdrawiam
Henio, czekam na Twój wtorkowy wiersz.
Pozdrawiam:)
z podtekstem, pomyślałam o innym użytku kartki z
wierszem:))
z humorkiem:)tak trzymać
Ale jak przyjemnie tworzyć! Pozdrawiam :))
ładnie i z humorem. Ja nie mam tyle czasu na wiersze.
:)
Takiemu to dobrze. Pozdrawiam serdecznie