Poniosą mnie
Poniosą mnie
Po ostatnim zachodzie księżyca
Drżące obłoki koniecznie
Wymuszające na waszych
Twarzach wyżłobione łzy
Pogłaszczę grzywę tutejszych
Pasikoników ostatni raz, a potem
Skłamię, że byłam szczęśliwa
Mimo skażonej pychą krwi
I oddam się wieczności
W czerwonej sukni
Poniosą mnie
Z pewnym grymasem na twarzy
Że zegarmistrz nie wysłuchał
Moich próśb o jutrzejszy dzień
W którym miałam tyle zmienić
Zasadzić konwalie, i przeprosić
Wszystkie serca aniołów
Czy zamieść kuchnię
I ta niedogotowana
Woda na kuchence
Komentarze (4)
Smutne. Nigdy nie zdąży się wszystkiego załatwić. A
Ciebie jeszcze długoooo nie poniosą.
ładny wiersz, ludzie odchodzą czasem tak wcześnie,
tyle spraw pozostaje niedokończonych:(
"A potem skłamię, że byłam szczęśliwa"... to mnie
szczególnie ujęło. Ładnie napisane.
czasem tak bardzo chcemy cofnąć czas i to co
uczynilismy, ale bywa za późno,ciekawy wiersz