- Ponury Listopad -
Jestem w obłędzie
O wielkim pędzie
Na skraju jestem
I miewam dreszcze
Czas mi złorzeczy
Uporem morderczym
I nie wiem skąd
Zjawił się swąd
Tlą się drzew liście
I cuchną nienawistnie
Wszędzie czuć jesień stęchłą
A bywała przecież piękną
Nie bez żalu więc poproszę
O nadziei trzy grosze
autor
myśli nieuczesane...ona
Dodano: 2010-11-15 08:29:12
Ten wiersz przeczytano 450 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
witaj, paskudny, jesienny nastrój przyplątał się do
Ciebie. nie przejmuj się, to przejściowe. ładny
wiersz. pozdrawiam.
u mnie w tym roku listopad jest piękny...a jesień
bardzo lubię....spacery szelest liści...i barwy....
Powiem ci że lubie jesień jak każda porę roku . Na
ziemi jesień wietrzna konary drzew pochyla,za oknem
wiatr
rozwiewa liście , a ja wołam jeszcze jeszcze i jak nie
kochać jesieni.
Oo! Jak miło u Ciebie! Dawno nie czytałam, muszę
wrócić i rzucić okiem. Zaniedbałam, chyba z
niepamięci. A w obłędzie nie jesteś, bo ładnie
rymujesz.