Pop kultura masowa
Szanowni Państwo!Ciut naukowo.
Szlus wersja dla starszych i dziatek.
Chciałbym tu podjąć, opisać na nowo,
fenomen schodowych klatek.
Bo, gdyż, albowiem (zdanie fatalne) -
języka naszego ruptura -
w klatkach schodowych jest jakaś magia,
jak voodoo subkultura.
W małych miasteczkach są klatki wąskie,
(a także w niektórych dzielnicach,
gdzie dróżki raczej bywają grząskie),
w nich aura piwnic zachwyca.
Na takich schodach tyle atrakcji,
obyczaj na skraju etyki,
buty przed drzwiami i woń kolacji -
New Deal dla estetyki.
Do takich klatek szwagier do szwagra,
z żoną przychodzi w garniturze,
kościelne buty zdejma przed progiem -
wonią skarpetek wszystkich odurzy.
I żeby jeszcze na tym dość było,
to doszło by się do ładu,
szwagra by mlasnął w nietrzeźwe ryło,
lecz czemu zatruwa sąsiadów?
Czy ktoś się skarżył, na tę praktykę?
Czy ziomek zgani sasiada?
Nic podobnego, pod drzwiami półka -
na buty, bo jutro biesiada.
Komentarze (9)
Świetna obserwacja, ja nie wymuszam zdejmowania butów.
:)
No bo jestesmy druga Japonia albo moze to jakis
meczet. Dobrze oddane dziwne zwyczaje na klatkach
schodowych.Serdecznosci.
trafna obserwacja obyczajowo-społeczna;)
jako duże dzieciaki graliśmy w ping-ponga na swojej
klatce, na kolanach:)
:-) świetne, bardzo sugestywne, dobrze, że zapachów
można się tylko domyślać ;-)
Real, dobry wiersz :)pozdr.
Re Pani Bronisława, DA
Kłaniam się nisko.
Taaak
Genialne obserwacje w świetnej formie.
Oraz zaprosić kogoś do złożenia wizyty wymagającej
garnituru i kazać mu zdjąć buty. No i jak człowiek w
garniturze bez butów wygląda? No jak? Gospodarz Domu z
Alternatywy 4 miał dobrą odpowiedź.
Masz rację. To bardzo brzydki zwyczaj buty zostawiać w
korytarzu. Mieszka trzech na klatce a jeden śmierdziel
zawali całą klatkę schodową . Jeszcze nie zwracaj mu
uwagi, bo... Pozdrawiam.