popiół w płomieniu...
Taki prosty wieczór..../
bez deszczu bez wiatru mróz nie zagląda w
okna
tak prosty a jednak usiedzieć spokojnie nie
mogę...
Zaczynam pisać, motywów setki ale rozum nic
nie pozwala przelać na papier...
Spoglądam bezwstydnie na Twe zdjęcie...
.....co widzę.....
co chciałbym widzieć kiedy patrze na
Ciebie...
Wspomnieniem zachaczam za tamte dni
przyciągam je bliżej by jeszcze raz napawać
się chwilami kiedy uczucie trwale splatało
nasze ręce,
znów widzę Twoje oczy które jak płomień
świecy nocą lśnią....
.... pamiętasz...
Zachłannie chciałem poznać Cię kawałek po
kawałku,
Mówiłaś że kochasz, wciąż to powtarzasz ale
czy czujesz tak samo?
Wiem że nie wiedzę to,w oczach nie lśni już
tamten płomień już nie wplatasz jak dawniej
swej dłoni w moją
... chcesz odejść za chwilkę...
Przeczuwam to, powiesz że to nie możliwe,
zatem dokonuje rzeczy niemożliwych.
Sól gryzie moje policzki próbuje je otrzeć
lecz łez nie sposób wytrzeć gdy w sercu
łamię sie życie.
Jeśli chcesz odejdź...
...bo tam jest Twoje szczęście..
nie przejmuj się mną postoje tu chwilkę
popatrzę jak moje życie odchodzi bez
Ciebie.
czy spróbujesz mi to wytłumaczyć....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.