POPIS draństwa
Zęby szczerzy polityka modry Panie
Zawżdy wieniec ślę laurowy
Kłusem pędzą w konie sanie
Nasz prezydent purpurowy
Dobrze siedzieć nic nie robić
Wszak kampania sama idzie
W państwie polskim czym uzbroić
Wszystko idzie ku ohydzie
Wszak posłanko ciepłe przecie
Kupa smrodu nosem wiedzie
Idź pan sobie do Kuwejtu
My tu w Polsce nam się wiedzie
Na tych półkach pełna heca
Za portfele puste łapią
Cała szmira plac zaśmieca
Partia jedna zgrana kieca
PoPis dają nie bez rymów
Huczne bale na koszt państwa
W tych przytułkach tłok pielgrzymów
Taki oto PoPis draństwa
Komentarze (3)
Trzeba mówić o tym głośno
i nie chować tego w ciszy
jakie nam szykują życie
ich wybryki i PoPisy.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam.
refleksja na czasie pozdrawiam :))
Dobry...