Popiskiwania wiewiórek albo...
Pewien sprzedawca trumien, chcąc bardziej
być bogatym, wpadł na szatański pomysł.
Postanowił zabijać ludzi, by wzmocnić swój
biznes.
Po mieście rozeszła się wieść, że grasuje
seryjny morderca. Rozesłano potencjalny
portret pamięciowy.
Metodę miał prostą:
W dni pochmurne i dżdżyste, mordował będzie
w willach o numerach parzystych. W parkach
w miejscach ustronnych w pozostałe dni.
/ Tu następuje drastyczny opis /
Od maczugi i noża giną całe rodziny. Tnie,
ucina głowy. Wnętrznościami rzuca po
ścianach, jak krwistymi befsztykami. Innym
razem porąbał wszystkich na drobne kawałki,
z myślą, że zwiększy podaż.
Naoglądał się być może mój sprzedawca
wampir horrorów i stąd czerpie wiedzę. Nie
był notowany w kartotekach policyjnych,
stąd trudności uchwycenia Kuby
Rozpruwacza.
Wpadł jak zwykle czynią to przestępcy przez
przypadek.
Nie zabił psa w jednej willi. Psy w
trumnach rzadko są chowane.
Pies pobiegł za śladem i tak długo szczekał
przed domem trumniarza, co zaciekawiło
dociekliwego komisarza.
Tak to właśnie było!!!
Jest też druga historyja:
Zabijać- to kochać
befsztyk krwisty - to dyngające serce z
tęsknoty.
Pies szczekał - to zakochany śpiewał pod
jej oknem. itd.
Druga wersja wkrótce.
Komentarze (8)
Madame Motylek wspomniała o strasznym realu, z którego
peel wziął przykład w każdym calu.
Warto do Ciebie zaglądać. Pozdrawiam :)
Twój sprzedawca trumien nie wymyślił nic nowego. 16
lat temu sanitariusze karetek w Łodzi
uśmiercali pacjentów Pavulonem.
Z tego samego powodu, co bohater
Twojego wiersza.
Pozdrawiam
przyciągnął mnie nick...
i warto było...
To fikcja. Ale fakt autentyczny:
Strażak podpalał domy, aby po pierwsze pierwszy być na
miejscu, a po drugie, aby się wykazać i zasłużyć na
uznanie.
pozdrawiam serdecznie. :)
kontrowersyjne, czyta się... niektórzy bryzganie mają
we krwi, a kochanie w dupie... czekam na drugą wersję
potwierdzającą teorię :)
Hehe :) pozdrawiam
nie myślałeś, żeby zmienić nick na Ojciec Mateusz?
pozdrawiam z uśmiechem :):)