Por favor
Podaj rękę
bym nie spadła
do przepaści ze skały
pomóż zejść mi
przytrzymaj:
o jaki nieśmiały.
Czarne oczy
caballero
i gorącą masz dłoń
a to wielkie sombrero
co osłania twą skroń
może nas też zasłonić
gdy mnie będziesz całować
aż tchu w piersi zabraknie
słońce zaśnie
a księżyc srebrną ścieżką do morza
od stóp naszych niech spłynie
Potem świty
zachody
do szaleństwa, znudzenia
aby wrócić i
ptakom pozwolić do gniazd
a lisom do swych nor
Zaraz, ty mnie zrozumiałeś?
Przecież ja nie znam hiszpańskiego
ja powiedziałam tylko do ciebie
"Por favor"
Komentarze (5)
bardzo piekny wiersz, widac ze choc niesmialy szybko
zostal wprowadzony w arkana milosci, a tam, gdzie
milosc slowa zbedne.
Wiersz cudowny, pełny ciepła...
I to wystarczy za te wszystkie słowa. Ciekawie
pomyślana treść wiersza, bardzo ładny.
Ciepły wiersz w dobrym klimacie. Pozdrawiam
Widzę Kryha,że bariery językowe Tobie nie
przeszkadzają a wiersz ciekawie napisany-wystarczy że
powiesz "proszę" i temat gotowy.