Pora samobójców
wyścig szczurów?
Nadchodzi, a gdy przybędzie, drzewa ugną
się od wisielców.
Spragniona ciepłej krwi z rozprutych żył,
będzie chłeptać obficie i przyjmie w zimny
mokry uścisk każdego, kto odważy się uciec
przed światem w wodną toń.
Jesień - pora samobójców.
Wieczorna mgła jak tchnienie śmierci,
wypełniona wrzaskiem bólu i bełkotem
szaleństwa wszystkich, którzy poddali się
urokowi Jesieni, obejmie żyjących i
zaśpiewa im do ucha kołysankę zachodzącego
słońca.
Za każdego swego kochanka zapłaci złotem
liści i armią kasztanowych ludzików,
ogłupiając żywych swym blaskiem i
szczodrością, odwracając uwagę od tego,
czym tak na prawdę jest.
A jest bazyliszkowym wytworem, który swymi
psychodelicznymi toksynami wedrze się do
wyczerpanych umysłów i poharatanych serc,
by zniszczyć ostatni bastion przed
krawędzią.
Nigdy więcej bólu.
Już niedługo nadejdzie mgła.
słabi muszą odpaść
Komentarze (2)
Sądząc po nicku autora ("Wieczorna mgła jak tchnienie
śmierci, wypełniona wrzaskiem bólu i bełkotem") , to
jakaś autobiografia? Zamiłowania takie więcej
funeralne, autor preferuje horrorki.No, cóż - co kto
lubi...
Ależ "krwawy" wiersz:)