pora sucha
znowu noc napada krzyczy zmienia maskę
ty odeszłaś z ostatnią wczorajszą kroplą
deszczu
nastała pora sucha ja i stół na suchej
posadzce
księżyc odszedł otulony w suche liście
szeleszcząc
znowu tylko ja nie śpię już na różowych
puchach
oczy pełne łez potrzeba tylko gestu tylko
słowa
nie chcę być znów sam wiosłując bez
ducha
na pustym jeziorze głuche kręgi malować
ciągle sam proszę wróć do mnie i zostań
wróć w kapeluszu tym wiosennym kwiecistym
do mnie wróć dość już jesiennych rozstań
zostań ze mną nie potrzebne będą nam
listy
nie chcę już mieć pustego nieba
każdego poranka przy tobie chcę się
budzić
ja nie płaczę tylko wierzę bo tak trzeba
wrócisz tu zostaniesz ze mną chcę się
łudzić
Komentarze (8)
Tak czy siak każdy z nas ma swój skrawek nieba :)
Bardzo ładny, rytmiczny i melancholijny wiersz pisany
tęsknotą:) pozdrawiam TES
ładnie z nutką tęsknoty i melancholii:-)
pozdrawiam serdecznie:-)
smutny bardzo prawdziwy wiersz pozdrawiam
Smutny, pełne tęsknoty wiersz,
mnie się podoba, ale można dopracować z pewnością
wyjdzie to na korzyść.
Dobrej nocy życzę:)
Ładna melancholia
Pozdrawiam
Ja bym tylko usunęła w ostatniej strofie "chcę"
ponieważ się powtarza, albo zamieniła na coś innego
Dobranoc
Ciekawie napisane. Brakuje konsekwencji w rytmie - w
czytaniu na głos łatwo można to wychwycić. Jakby nad
tym popracować byłby solidny tekst. Pierwsza strofa
zagubiona totalnie. Szczególnie podoba mi się druga
strofa, trzecia obiecująco z tym kapeluszem ale na jej
zawiązanie już zabrakło pomysłu. Warto posiedzieć
jeszcze nad tym teksem, zachęcam :)
Może to nie tylko złudzenie