Porady weterynarza
Wysłuchałam audycji
„Kilka porad na zdrowie,"
co potrzebne kotkowi,
co zaś psu, a co krowie.
Kiedy nagle dopadną,
bóle brzuszka, czy czkawka,
w co należy je ubrać,
gdy na polu jest mżawka.
Lecz najbardziej mnie wzruszył
i zadziwił przypadek,
jeża, co się przyplątał,
a do tego niejadek.
Gardzi karmą dla kotka,
wciąż grymasi, wybrzydza.
Co jest lepsze dla niego,
kurczak, schab, kukurydza?
I czy trzeba go kąpać?
Wszak wiadoma to sprawa,
wraca z pola jak świnka,
gdy skończona zabawa.
Brudne łapki i nosek,
brzuszek także schlapany,
no, to nie ma wyboru,
marsz jeżyku do wanny.
Po kąpieli konieczna,
jeszcze jest toaleta,
pani biegnie ze szczotką,
jeżyk sprytnie ucieka.
Właścicielka koniecznie,
chce uczesać "na jeża",
nie jest to takie proste,
bo on jej nie dowierza.
A w dodatku jeż wchodzi,
pod kołderkę i sapie,
już myślałam,że prędzej
igiełkami podrapie.
Pani doktor dość grzecznie,
wyjaśniała co nieco,
lecz jak ja nie wiedziała,
co jest prawdą, co hecą.
W końcu trochę znużona,
pani doktor od zwierząt,
"zgodnie z literą prawa,
w domu nie ma się jeżąt".
Jeśli jednak koniecznie,
pani chce trzymać jeża,
proszę do mnie nie dzwonić
i nie mnie już się zwierzać.
Wysłuchałam audycji,
rtv program pierwszy
i nasunął się pomysł,
trzeba skrobnąć ten wierszyk.
Komentarze (5)
Wyrwę z wiersza duszę - jakem maluszek :)
Śmieszna historyjka, taka na dzień dobry.
wesoło i zgrabnie napisane, ale trochę zbyt długawe no
i brak mi peuty
zabawny tworek, chociaż miejscami trochę aż za
głupawy, ale miło się czytało. pozdrawiam
Zgrabny wierszyk ...masz ogromne poczucie humoru...i
tak trzymaj .. usmiałam sie czytajac go Pozdrawiam