Poranek
Obrazy przeszłości
zabierają mi sny.
Nocne widziała
mordują me marzenia.
Odwieczny strach
zabija mi przyszłość .
Niegotowy do życia
niewpasowany w teraźniejszość
z dnia na dzień umieram.
Znów budzę się zmęczony snem
Drżeniem rąk dotykam twarzy
sprawdzam czy łzy są nocnym majakiem
czy dzisiejszą codziennością .
Z kryształem lodu w piersi
z maską na Twarzy pójdę dalej
Oszukam czarne wspomnienia
Bezwiednie płynąc w niewidzialnym
istnieniu
w zapomnieniu spotkać śmierć
wyparować z umysłów , zlać się z
powietrzem
Wyleczyć się z uczuć , napić ukojenia
pożegnać ból i strach
Być niebytem....
Komentarze (3)
w końcu obudzi Cię poranek promieniami słońca
igrającymi na Twojej twarzy,z uśmiechem w kąciku ust
po śnie,a oczy napełnią się radością czekającego
dnia!Tego Tobie życzę z całego serca !
wiersz katastroficzny w wymowie Pamięć wspomnienia
niełaskawe dręczą Wiersz dobrze napisany wzrusza i lęk
podpowiada w refleksji, że życie nie zawsze jest łatwe
ale piękne i trzeba w nim tworzyć.Czekam na następny.
Pozdrawiam ciepło :)
mimo, ze sny są ciężkie, to niebyt jest niewskazany...
pozdrawiam i słonecznych poranków życzę:))