Poranek
Za oknami świt czerwony,
jeszcze sennych szelest drzew,
Słońce wraca z drugiej strony,
ptak zbudzony zaczął śpiew.
Matka Ziemia powitała
kolejny promień Słońca,
zaraz potem powiedziała,
że nie zgaśnie on do końca.
Będzie świeci.ł bardzo długo,
rozweselał nasze twarze,
będzie naszą, wielką lubą,
naraz...drugi się pokaże.
Będą świecić tak oboje,
szukać cienia pośród drzew,
spełnią się marzenia moje,
ptaki znowu zaczną śpiew.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.