poranek
Bladym promieniem dzionek się budzi
Pochmurne niebo szarości rodzi
Za oknem las szumi leniwie
I tylko ptak śpiewa życzliwie
Wiatr mokre rosą trawy kołysze
Wstaje dzień nocną burzy cisze
Puka do okien świt coraz mocniej
Zapachem sadu pobudza nozdrze
Otwarte drzwi za nimi słońce
Wyciąga dłonie tuli kwiaty na łące
Złote kaczeńce żółtawe mlecze
Na kroplach rosy maluje tęcze
W gałęziach starej siwej brzozy
Ptak gniazdo zwinnie z trawy ułoży
Śpiewa weseli się lata wysoko
Ukryje gniazdo w liściach głęboko
Motyle tańczą pszczoły pracują
Z kwiatów owoce nam wyczarują
Szczęśliwy człowiek widzi tak wiele
Wiosną tak wiele przecież się dzieje
Komentarze (6)
Witam, a ja mam uwagi dotyczące budowy wiersza. Masz
różne ilości sylab w wersach: 9, 10, 11 i 12. Postaraj
się to wyrównać np. do 10. Przy ilości sylab powyżej 8
ważna jest średniówka. Uzyskasz wtedy płynność w
czytaniu. Na końcu masz powtórkę "wiele". Proponuję:
"Wiosną tak dużo się dzieje".
Ciepły w odbiorze, miło się czyta:)
prawdziwa wiosna kwitnie w tym wierszu, nie to co za
oknem...
Z przyjemnością przeczytałam ten poranek , przyznaję
że szczęśliwy człowiek widzi tak wiele i to bardzo
kolorowo, pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie+
Tak tu u Ciebie słodko i przytulnie,a barwami ,aż
iskrzy.Pozdrawiam