Poranek cicho...
Poranek cicho wchodzi na palcach,
choć już nie budzi ptasich świergotów
może gdzieś tylko srebrzyste, zwiewne
mgły nad łąkami wzbudza do lotu.
Wiatr je rozsuwa z mimoz zapachem
paletę tęczy z czasem rozkłada,
ciepłem przytuli, rozbłyśnie myślą
i szelestami z nami pogada.
On wie jak można dotknąć policzka,
aby się radość w sercu odbiła
w każdej codziennej pomogła chwili
smutki i troski pięknem przykryła…
autor
Maryla
Dodano: 2007-08-24 08:53:25
Ten wiersz przeczytano 1224 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
bardzo ladnie i w delikatny sposob opiaslas ten
poranek oby kazdy mogl doswiadczyc takich porankow
swietny wiersz
Mnie osobiscie najbardziej podoba sie pierwsza
zwrotka, calosc jest tez ciekawa i lekka, ale ta
pierwsza wlasnie jakos najbardziej do mnie
przemawia...
Strasznie popularne sa tutaj zapachy mimozy, ale ja
nie bardzo wiem jak ona pachnie. Wiersz jednak niezle
napisany i rymy tez nienajgorsze.
tak zwiewnie, cicho, prawie niewidzialnie wchodzi
poranek i przykrywa troski i smutki rozpoczynającego
się dnia. Tylko Ty go potrafisz dostrzec!
w twoim poranku piękny zapach sie roztacza jak
to....bo jest niesamowity.....brawo...
Oby jak najwięcej takich poranków z życiu człowieka ,
radosnych i pogodnych jak w Twoim pełnym uroku
wierszu.Lubię czytać Twoje wiersze, są kojące ,
delikatne i takie ciepełko od nich bije :)
Chciałbym by każdy mój pranek tak wyglądał, pięknie to
zrobiłaś... pozazdrościć...
Ciepły poranny i chyba już bliski jesieni wiersz.
ranek bezszelestnie chodzi i radość swoim światłem
budzi Dobry wiersz pięknie wrażliwą duszą napisany
Piękne są te Twoje poranki... Niestety ci, którzy
śpiewają "śmierć budzikom" mogą je obserwować tylko w
Twoich wierszach :)