poranek listopadowy
Mgieł zasłony się podnoszą
w pejzażowym cud teatrze,
jeszcze chwila i jesienny,
uśmiechnięty dzień się zacznie.
Słońce wdziewa złote szaty,
w kroplach się odbija rosy
i przyrzeka na Dzień Dobry,
ciepłą pieśń na ptasie głosy.
Może to dziwne, ale gdy miasto jeszcze spało, słychać było śpiew cichutki ptaków. I na pewno nie były to marzenie... (Tylko niestety trzeba przed szóstą wychodzić z domu) :)
autor
Maryla
Dodano: 2009-11-14 13:26:39
Ten wiersz przeczytano 3627 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
piękny poranek listopadowy
bardzo ciepło napisane :)
Nawet w listopadzie poranek jest pełen
niespodzianek-pozdrawiam,miło i kolorowo dziś u
Ciebie.
Miło czyta się tak ciepły wiersz o jesieni.
Ładnie słonecznie /dzisiaj u mnie też tak było/, a
ptaszki można sobie dośpiewać.Pozdrowienia.
piękny wiersz, pozdrawiam
W listopadzie trudno o ptasie głosy, ale w te krótkie
dni słońce, jeśli się pokaże, przypomni ich wiosenne
pieśni.
To prawda jesień potrafi być piękna.
No chociaż u Ciebie jesień nie jest ponura a wręcz
słoneczna i ciepła.
Pozdrawiam
taki jest właśnie dzisiaj u mnie piękny jesienny
słoneczny dzień -pozdrawiam
taki miły i ciepły klimat wprowadziłaś na dzień dobry
...:)
bardzo przyjemny wiersz;) pozdrawiam
słońce, piękny dzionek
ja zaśpiewam
jak ...skowronek +
Takie już są te zamglone listopadowe poranki,ładny
wiersz,pozdrawiam.
Słonko już od rana świeci, lecz śpiew ptasi z nim nie
leci.