porankiem
jezioro w smutku
rozbija się o brzegi codzienności
i chciałbyś kochać
i śnieg zasypał myśli
dlaczego kamień w miłości skąpany
płacze złocistą
tęczą
mróz trochę zelżał
nie brak w nim rozkoszy
kładziesz mi na poduszce troski dnia
pierwszego
i śpiewasz w słońcu
o nagiej miłości
o snach twą ręką
malowanych
kochać
w tym słowie zaklęta jest cisza
bo jedno żyje w życiu dnia drugiego
i czuje dobroć
na rozstajnych myślach
aż dzień zaśpiewa
porankiem
Komentarze (10)
dzięki wszystkim za dobre słowo pozdrawiam
Pięknie to ująłeś:kładziesz mi na poduszce troski
dnia pierwszego.. Wiersz na TAK:)
ciekawy bardzo ładny a w nim miłość i dobro :-)
pozdrawiam
U mnie dzień wita codziennie sąsiadki kogut:-) o
piątej nad ranem:-) . Miłego:-)
U mnie dzień wita codziennie sąsiadki kogut:-) o
piątej nad ranem:-) . Miłego:-)
U mnie dzień wita codziennie sąsiadki kogut:-) o
piątej nad ranem:-) . Miłego:-)
Piękny i moim zdaniem bardzo
dobrze napisany wiersz.
Pozdrawiam:]
Ogólnie msz trzeba troszkę dopracować. Są tu chyba
sprzeczności.
"kamien w miłości skąpany płacze złocistą tęczą? Nie
rozumiem.
Kamień czyli co? serce twarde bo mróz? jeśli mróz to
chyba już nie skąpany w miłości, złocista tęcza
kojarzy się z czymś ciepłym.
w mrozie rozkosz??
Mysli rozstajne - to się kojarzy z oddaleniem,
odchodzeniem więc jak tu się ma okoliczny tekst?
Może jestem niekumata, alebrak logiki moim zdaniem.
serdecznie pozdrawiam i popracowałabym nad nim:))
dzień zaśpiewa porankiem
Pozdrawiam serdecznie
Ładnie:)