Porankowo...
Oplątana myślami
jak bluszczem skojarzeń
lewituję w przestworzach
swoich własnych marzeń
budząc powoli zmysły
łykiem mocnej kawy
ziewając mało dyskretnie
wstaję znów do życia
pod makijażem kryję
to co do ukrycia
pod szatą codzienności
schowane marzenia
upchnięte jak rachunki
nie do opłacenia
autor
sari
Dodano: 2013-02-17 06:33:04
Ten wiersz przeczytano 1484 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
smutne takie poranki, ale bywają...
Wiersz bardzo obrazowy - czytając widzę porankową
dziewczynę" :) Przybyłem "zwabiony" komentarzem.
Ale pewnie i tak jesteś piękna, więc głowa z
marzeniami do góry. Serdeczności.
Swietny poranny wiersz:)+
No nie, Ty i makijaż, coś trudno mi uwierzyć:))
Dobry, przyciągający tytuł i reszta też. Pozdrawiam :)
Wiersz życiowy pełen normalności uchwyconej w zmysłowy
sposób. Najgorsze chyba są w tym życie te marzenia jak
rachunki nie do opłacenia:) Pozdrawiam:)
Makijaż w dzień a noc ułomności skrywa.
Pozdrawiam.
"wstaje znów do życia" ... wstaję
Refleksyjnie, ale bardzo realne postrzeganie
porankowego rozbudzania się.
Zdjęcie aktualne swicha:):)
Świetny utwór. Pozdrawiam@
Ładny, poranny wiersz, przyjemny w odbiorze:)
Pozdrawiam.
A więc stare zdjęcie?:-) :-) :-) Oprócz mazideł mam
tak samo. Marzenia - rachunki nie do opłacenia -
świetne choć smutne. Miłego...
Nie pomoże puder , róż kiedy stare pudło już :):):):)
"pod makijażem kryjesz"?...przypomniało mi się, jak
Pan Bóg stworzył Adama i Ewę...i tak się zachwycał
Adamem, że tak mu się udał....a ja, a ja ?- pyta
Ewa.....ty to jak skończysz 30-stkę to będziesz się
musiała malować