O poranku
Jak owieczki tak
zbłąkani
Stajemy przed
wyborami
Z obdartymi łokciami
Jak ofiary kata
Tacy niewyspani
w tym wszystkim
I musimy coś od nowa
Na przekór śmierci
Na rzecz miłości
- poświaty tej naszej
najsensowniejszej.
autor
chaand
Dodano: 2008-07-01 08:04:13
Ten wiersz przeczytano 504 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ciekawy wiersz, niestety życie to ciągła walka, która
zaczyna się każdego dnia
Pozdrawiam