O poranku..
Tańczymy nago o poranku
bose stopy w rosie skąpane
ręce nasze splecione nad głowami
dłonie swe po moich przesuwasz
delikatnie spływają jak mgła
po ramionach coraz niżej i niżej
złączeni niczym trawy źdźbła
tańczymy w tej magicznej fali
w rozkoszy zawirowań tych
tak przytuleni do siebie
jakby na zawsze połączeni
w rytm porannego przebudzenia
słońce swymi promieniami ogrzewa
w szalonym rytmie roztańczone ciała..
autor
Gosia44
Dodano: 2009-01-31 01:45:57
Ten wiersz przeczytano 831 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Taki poranek...hmm podoba mi się. Ciekawe metafory
zastosowała autorka, a pozatym leciutko się czyta
wiersz.
W wierszu nie ma zaznaczonej płci, ani liczebnika
określającego wielkość gromady. Jeżeli sobie
wyobrażę,że jest to
tylko para damsko-męska, to OK. Jeżeli to sa dwie
kobiety lub więcej, to dla mnei również OK. Natomiast
jeśli to są dwaj faceci (lub wieksza grupa) to pobudza
do śmiechu, co zapewne nie było zamysłem autora
Mnie też zdarzały się takie sny w młodości.
Rzeczywiście romantyczny wiersz... Podoba mi się.
Plus.