PoRaNnA HuŚtAwKa
Pewnego ranka obudziła mnie na dworze
skrzypiąca huśtawka.
To za oknem już bawią się małe dzieci,
a nad wszystkim ładnie słonko świeci.
Mój kalendarz ma racje..
-To już wakacje!
Bez zbędnego hałasu,
nie marnując czasu,
wybieram kierunek w stronę zielonego
lasu.
Przystaję nieopodal małego strumyka.
W koronach drzew lasu gra ptaków muzyka.
Motyle wzlatują z kwiatka na kwiatek,
to tu stokrotka,
to tam bratek..
Za wysoką trawą przemyka gdzieś lis
kudłaty,
to w dole żuk mknie w stronę liścia
sałaty.
Tak leżę na zielonym polu w pięknym
nastroju
i patrzę jak u góry leniwie płyną
chmury.
Popołudniowy letni wiatr targa kłosami
traw,
niosąc muzykę lasu gdzieś nad milczący
staw.
Właśnie tak wygląda szata,
pięknego wakacyjnego lata:)
Komentarze (7)
ciepły, świeży:)
Uau - spojrzałam na stronę autorską... i niemile
zaskoczona. Tyle lat tutaj a rymowanie jak u
przedszkolaka. Słabiutko z punktu widzenia poezji.
Wiersz fajny (ja bym dała źdźbła trawy bo kłosy mają
zboża)
Byle do wakacji! Ukłony ;D
fajnie :)
To bardziej opowiadanie ale ładne.Pozdrawiam.
fajny wiersz-pozdrawiam