Poranna kawa...
Błądzę dłońmi pod cieplutką kołdrą,
łóżko pachnie nadal Twoim ciałem.
Jeszcze nie wiem czy to sen czy jawa?
...Witaj KOTKU... Oto twoja kawa.
Odbieram swój kubek,pierwszy łyk smakuję
Myślami wracam do nocy zarwanej...
Wsuwasz się cichutko,układasz tuż przy
mnie
I znowu poranna kawa nam wystygnie...
autor
merc
Dodano: 2017-02-11 11:36:54
Ten wiersz przeczytano 1157 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Zrobicie sobie druga kawusie, nie problem.:)
Pozdrawiam.
Niech stygnie kawa.
Ważne by miłość była gorąca.
Miłego wieczoru:}
pięknie o poranku ...niech trwa ta chwila kawa
poczeka:-)
pozdrawiam
W moim przypadku poranna herbata:) śliczne +
Chwila ma trwać bez końca
Zły wyraz się wkradł ( piszę z telefonu)
Pozdrawiam
Niech chciała ta trwa bez końca a kawa niech sobie
stygnie
Rozmarzyłam się czytając i kawę pijąc w samotności
co tam kawa :) w fajnym miejscu "przerwany" wiersz -
duże pole do wyobraźni - podoba się :)
a niech stygnie! bedzie druga i kolejna, tak jak
wspolne gorace poranki:)
pozdrawiam:)
Taki wiersz przeczytać na dzień dobry... dziękuję:)
Słonecznego dnia, Merc.