Poranne rozmowy
Dziadku, drogi dziadku,
obiecałeś śniadanie.
Jestem taka głodna,
no ja, czekam na nie.
Babciu, może jaja?,
są takie świeże.
Będą Ci smakowały,
głęboko w to wierzę.
Dziadku, obudź się wreszcie,
bardzo Cię proszę.
Wiem, co w Twojej głowie,
nie ja, kołdrę podnoszę.
Nie złość się na mnie,
chwila niewłaściwa.
Nadmiar szczęścia szkodzi,
w tym wieku tak bywa.
Zrozum mnie wreszcie,
nie pójdziesz do doktora.
Odpoczniesz, sił nabierzesz,
Księżycowa noc,
to właściwa pora....
Komentarze (10)
Lekko z humorem piękna jesień życia....pozdrawiam
Wspaniale...chociaż raz coś konkretnego, zapisuję się
na receptę na tę trzecią zwrotkę...powodzenia
igraszki dziadka z babcią ;-)
ubawiłam się setnie,moja babcia to rozumie,pozdrawiam
Były nocne..teraz poranne :)..Pora na (co)dzienne :)..
M.
jak pożyje to zobaczę:)gorzej że babci nie ma
Też powiem jak ania, że druga część również świetnie
Ci wyszła. Pozazdrościć takiego małżeństwa:)
Pozdrawiam:)
No tak... Pomilczę sobie.
Super !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:))))))))))
:):):)Gratuluje,druga czesc tez swietna...Milosc w
codziennym wydaniu...Pozdrawiam