Poranny optymizm
z cyklu: wiersze Wspólniczki od przestępstw piórem popełnianych...
Płomień w świecy się już dopala
i blady świt się skrada wolnym krokiem,
tęsknota jakaś spać mi nie pozwala
i smutek jakiś w mym sercu głęboki.
Lecz kiedy słońce przez okno zajrzy
i ptak gdzieś w parku zaśpiewa,
znikają troski jak z nieba gwiazdy
a serce moje radość zalewa.
Więc skąd ten smutek, skąd ta tęsknota,
kiedy powodów do szczęścia wiele,
dziś znów do pracy pędzę radosna
i znowu spotkam się z przyjacielem.
(OLINA)
jeden z wykasowanych...nie pod głosowanie...i nie pod młotek...
Komentarze (2)
hm,skąd ja znam takie smutki...widzę,że zastosowałeś
też inny rodzaj,tzn. żeński...hi hi
właśnie też nie wiem skąd ten smutek i ta tęsknota,
takie poranki to jak kawa i grzanki he he nie narzekać
bo wiosna i ona napawa optymizmem pomimo, wedle
życzenia nie pod głos więc idę po młot, chwila;;)))