Porannym brzaskiem...
Ukochanej Żonie...:*
Porannym brzaskiem
wita mnie dzień kolejny
słońce bawi się kolorami
to różu i czerwieni
chmury zawstydzone grą swej Pani
nabierają to purpury
to różu otchłani
i nawet rzeka
odbija swe istnienie
oglądać w Niej można
to całe brzasku wrzenie
i gotuję się wszystko
i wszystko ożywa
wstaje nowy dzień
kolejny dzień Naszego życia
Lecz cóż mi po Nim
gdy nie ujrzę Ciebie
dzień stracony
bez widoku Ciebie
bez Twych słów
i dotyku Twej dłoni
dzień nie jest dniem
pusty sam w sobie
I tęsknie tak do Ciebie
ma ukochana
tak bardzo bym chciał
ujrzeć Cię w alkowie z rana....
Kocham Cię:*
Komentarze (1)
najbardziej urzekły mnie ostatnie cztery wersy -
ładny, nastrojowy wiersz.