Porto cidade
wczesna zieleń przemyka przez obiektyw
delikatny dotyk uwodzących rzęs
strumieniem słońca nakrywa ocean
fale gardzą zakazami topiąc wędrujące
chmury
czasem wiosna rodzi się w zimowe
popołudnie
czasem w upalne lato nastaje chłód
najbardziej lubię ten krajobraz
gdy za oknem pachną pomarańcze
wędrowcy otwierają kolejne porto
błękitem godzin mruga Ribeira
a ja niczym ta bajkowa myszka
zajadam w ciszy pyszny ser
Komentarze (14)
Zapach pomarańczy taki prosto z drzewa ,umiesz
przenieść w świat marzeń .
Bardzo ciekawy, zobrazowany wiersz, pozdrawiam :)
Zapachniało pomarańczami..porto też jest
dobre..Pozdrawiam cieplutko..
Niezwykle obrazowy, bardzo mi się podoba.
Wiersz robi wrażenie...Dobrze, ze wróciłeś. Lubię
Twoje wiersze;)
Bardzo - druga i trzecia strofa.
po tawernach się tłuc za winem zapachu
i dymem serów wędzonych ryb w koszach suszonych na
dachu
po prostu tam być
Podoba sie, bardzo.
Pozdrawiam niedzielnie :)
zacumowałam tu :) z przyjemnością, jest jasno i
pachnąco, a nawet pysznie.
Faktycznie ....uczucie troche gryzło .Pozdrawiam
cii_sza
Dla mnie wiersz jest rozmarzony z nutą miłości.
Potrafi przenieść czytelnika w opisywany świat.
Najbardziej trafia do mnie druga strofa.
Pozdrawiam:)
Podoba się.
Pozdrawiam :)
taki oto obrazek
peel rozmarzony:)
bardzo podoba mi się druga i ostatnia strofa
czytam sobie drugą, bez słowa "uczuć"
Uśmiecham się do bajkowej myszy:)
bardzo fajne zakończenie!
na poły żartobliwie, ale tu mozna czytać
wieloznacznie:)
Fajnie się czyta i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)