portret pamięciowy
ja go widziałem panie żołnierzu
miał białą szatę i stopy czarne
podpierał się na czyimś ramieniu
i takie spojrzenie nienaturalne
z głowy obficie krwią się zalewał
i w śmieszny wieniec był ustrojony
ja bym go nawet nie podejrzewał
że to złoczyńca nieposkromiony...
dłonie na wylot podziurawione
i stopy krwawe ślady znaczyły
to ten miał zasiąść na boskim tronie?
po takim nawet psy by nie wyły
i z boku miał ranę całkiem otwartą
cały był krwawym potem zalany
na plecach rysy i skórę zdartą
i się zataczał niby pijany
ale tej twarzy nie sposób zapomnieć
bólem i trwogą przerysowana
a kiedy zerknął na mnie przytomnie
nie...nie przypominał oblicza Pana
Komentarze (7)
Bardzo interesujący wiersz, a z twarzami to różnie
bywa, jednak zazwyczaj się pamięta, pozdrawiam :)
tej twarzy nie sposób zapomnieć
ciekawie, zaskakująca odsłona.
Pięknie opisana Męka Pańska widziana i opowiadana
słowami przypadkowego świadka wydarzeń... w skali od
1-10 w ocenie wierszy stawiam 100 pkt, pozdrawiam
serdecznie
Ładna refleksja rozbudzająca wyobraźnię czytelnika
skłaniająca do świątecznej zadumy.
Pozdrawiam:)
Marek
Interesujący wiersz, pozdrawiam :)
Bardzo ciekawe zakończenie :) Pozdrawiam serdecznie
+++