Portret świata
Kiedy słucham życia wrzącego niespokojnie
na Ziemi,
wydaje mi się, że wszystko już zostało
powiedziane
i nie mogę tego zmienić.
W wielu słowach odnajduję swoją człowieczą
naturę.
Przerzucam z irytacją kartkę,
jakbym ujrzała tam niezrozumiały paradoks,
a potem znajduję przypadkiem zeszyt,
w którym jeszcze nie wszystkie strony są
zapisane
i zapełniam je sobą
nie egoistycznie.
Odbija się w nich taki dziwny świat,
nakreślony niewprawną ręką,
która nigdy,
a może jeszcze przez wiele lat,
nie zdoła nadać mu właściwych kształtów.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.