Poruszona posłańcem lawendowym
Świat mi w oczach zajaśniał,
motyl na dłoni usiadł
kołysze mnie dom taktu zegara.
Spokojnie to tylko samotność wróciła,
trochę silniejsza i piękniejsza
jakby bardziej dojrzała.
W oczy mi latarką świeci,
z dłoni do światła ćma się zrywa.
Spokojnie to tylko samotność wróciła
Komentarze (5)
piękne, smutne ale jakież cudowne :) wielki szacun
niech Ci świat zawsze w oczach jaśnieje :) i byś
samotność zgubiła gdzieś w wierszach :)
Uwielbiam Twoje wiersze, troszkę mi żal, że tak
piszesz do szuflady (tak mało publikujesz na beju) bo
mógłbym się w nich rozczytywać
szkoda ze lśniący motyl okazał się ćmą :( w aspekcie
samotności
zgadzam się z Szarym :)
Bardzo ciekawe stadium samotności podoa mi się
.. ale to smutne... piekne ale smutne...