porywczy stan
z hotelowej pościeli, szelest się dobija
skromny pokój gdzieś tam, Ty w nim
otulona spojrzeniem, ze snu chwile
nie potrafię obojętnym być, wybacz
delikatność ruchów, oszałamiające
jesteś blisko, czuję pożądliwość ust
rozpuszczone włosy, dopełniają całość
mrużę oczy, widzę przez mgłę
ściskasz dłoń, delikatnie wzdychasz
wchodzę w ciała rytm, odgłos
podniecający
widok nieprzeciętny, cała drżysz
kochanie
słychać „ciszej tam”, „mocniej” Ty
bez znaczenia świat, chwilo trwaj
ściskasz mnie, słyszę krzyk donośny
znakomity moment, ciekły skupienia stan
nie protestujesz, uwielbiasz
spleceni nadal, ściskam moje wszystko
słyszę szept „bądź przy mnie zawsze”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.