Porzucona miłość
Mężczyźni,podobnie jak kobiety o wiele częściej słuchają serca niż rozumu...
Idąc na spacer przez las sosnowy
Z zapachem szyszek pod stopami
Tuż nad śmiertelnym urwiskiem
Między knieją a rachityczną sosną
Napotkałem miłość porzuconą...
Złym doświadczeniem, strachem, nasycona
Na mój widok oszołomiona
Zwinęła się w kłębek,jak kotek mały
Do dziupli, by się schowała...
Nie chciałem jej przerazić
Dałem się polubić...
Delikatnie podniosłem przytuliłem
Ciepło jej oddałem.Nakarmiłem...
Zawiedziona porzucona miłość...
Minęło parę lat, oswojenie było...
Dzisiaj otulona egzaltacją
Życie dla mnie poświęciła
Teraz to mój skarb, dar od Boga
Zawiedziona porzucona miłość...
Warto było....
(B)
Komentarze (3)
bardzo madry utwor sklaniajacy do przemyslen..
Slicznie i bardzo cieplo napisales o Tej odnalezionej
milosci a najwazniejsze to chyba to ,ze"warto
bylo".../
Jak ladnie:) ...bo "najwiecej milosci potrzebuja Ci,
ktorzy z pozoru najmniej na nia zasluguja". Tkliwy
utwor